|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 23 23:33, 20 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Środa, 21 maja 2025
5 tygodnia wielkanocnego
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
J 15, 1-8
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Jesteś, Jezu, winnym krzewem, a my – latoroślami, jego gałązkami. Twój Ojciec jest rolnikiem, który go uprawia i dogląda. Każdą zdrową gałązkę (= przynoszącą owoc) oczyszcza, aby przynosiła większy owoc, każdą złą usuwa.
Oczyszczenie dokonuje się przez Twoje słowo, które wypowiedziałeś do nas. Ono w nas jest i trwa. Wzywasz nas, byśmy trwali w Tobie, jak latorośle w życiodajnym winnym krzewie. Bez tej łączności z Tobą nic nie możemy wartościowego sami z siebie uczynić.
Kto trwa w Tobie przynosi owoc obfity. A co najważniejsze – przez to zostanie otoczony chwałą Twój Ojciec; tzn. przez to, że będziemy przynosić obfity owoc i że w ten sposób staniemy się Twoimi uczniami. To jest celem, sensem bycia latoroślami, trwania w winnym krzewie. Człowiek jest przecież po to stworzony, by oddawał Bogu chwałę w swoich myślach, słowach i czynach. Całym sobą.
Kiedy trwamy w Tobie, możemy poprosić o cokolwiek chcemy, a to nam się spełni.
Bez Ciebie zatem nic nie mogę uczynić. I oby tak zawsze było, Panie!
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 23 23:39, 21 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
22 maja 2025
Czwartek
Czwartek piątego tygodnia okresu Wielkanocnego
Aklamacja (J 10,27)
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.
(J 15,9-11)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.
Najważniejsze to trwać w Jego miłości. To jest NAJWAŻNIEJSZE! ,br> Jakie są pierwsze i często jedyne pytania zadawane w naszych biurach parafialnych? „Chodzisz do kościoła?”, „Kolędę przyjmujesz?”, „Jak ze spowiedzią?”…
Mam wrażenie, że zazwyczaj zaczynamy od obowiązków przepisów, paragrafów. Wciskamy ludzi w normy. Wtłaczamy im doktrynę…
Nie dziwmy się więc z napiętego, zniechęcającego smutku, który często gości w naszych świątyniach. Chrześcijanie przepisowi, normatywni, spięci, smutni, z ciężkim brzemieniem, z lękiem przed niedopełnieniem obowiązku…
Dlaczego nie pytamy: „Bracie, Siostro… jesteś w doświadczeniu Miłości Jezusa…?”. „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem”. Tą miłość, którą Ojciec kocha Syna, którą Jezus od Niego otrzymuje, to doświadczenie On daje nam. To cale Jego życie! To największe piękno. To radość Jezusa… On oddaje za nas swoje życie… Taką miłość nam daje! Tak nas kocha! „Trwajcie w miłości mojej!”. Trwajmy w tej miłości! TRWAJMY! Pomimo wszystko… Bo nic nas nie może odłączyć od miłości Chrystusowej (por. Rz 8, 31-39).
Wtedy i tylko wtedy będziemy mieli Jego radość i nasza radość będzie pełna! TRWAJCIE W MIŁOŚCI MOJEJ!!!
o. Maciej Sierzputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 23 23:21, 22 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Piątek, 23 maja 2025 /58698
5 tygodnia wielkanocnego
J 15, 15b
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nazwałem was przyjaciółmi,
albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
J 15, 12-17
To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Ponownie wraca temat Bożej miłości. Tak jak gdyby Jezus odchodząc z tego świata, chciał koniecznie pozostawić swoim uczniom to, co miał najcenniejszego do przekazania: pouczyć ich o Bogu, który jest samą Miłością i który stale kocha, i który też pragnie, aby Jego uczniowie kierowali się w życiu codziennym tą samą Bożą miłością.
Ale czy można komuś miłość nakazać? Czyż nie jest to tylko przelotne i chimeryczne uczucie? „chemia”, jak dziś niektórzy twierdzą?
Otóż można. Bo miłość w Bożym rozumieniu oznacza świadome zaangażowanie rozumu i woli w relację do drugiej osoby; pochylenie się z troską nad każdą osobą potrzebującą, choćby nam była ona niemiła.
Wzorem takiej miłości jest właśnie Jezus, który pochylał się nad każdym człowiekiem, dobrym i złym, miłym i niemiłym, pragnąc w każdym obudzić świadomość ludzkiej godności i powołania do nieprzemijającej miłości.
To nie myśmy Go wybrali – to On sam wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Wybrał nas, bo nas ukochał przedwieczną miłością.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 6 06:02, 24 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
24 maja 2025
Sobota
Sobota piątego tygodnia okresu Wielkanocnego
Aklamacja (Kol 3,1)
Jeśli więc z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga.
(J 15,18-21)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was miłował jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: "Sługa nie jest większy od swego pana". Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał”
Do góry
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
To jest może dziwne, ale świat faktycznie nie lubi „odmieńców”, czyli ludzi niedopasowujących się do otoczenia, a jednocześnie świat bardzo potrzebuje takich ludzi, bo bez nich nie byłoby postępu. Świat wymusza konformizm, a jednocześnie brzydzi się nim. Świat z uwagą słucha ludzi niosących odnowę, a jednocześnie boi się ich.
Jezus proponuje nam dziś, abyśmy nie przejmowali się światem i jego opinią, abyśmy nie byli więcej „własnością świata” i abyśmy dali się „wybrać ze świata”. Człowiek wybrany przez Boga to ktoś „nie z tego świata”. Świat potrzebuje takich ludzi, bo doskonale przeczuwa, że bez odniesienia do czegoś transcendentnego, czyli czegoś, co pochodzi jakby z zewnątrz, nie zrozumie siebie.
Dajmy się wybrać!
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 23 23:04, 29 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
30 maja 2025 /59325
Piątek
Piątek szóstego tygodnia okresu Wielkanocnego
Aklamacja
Wyszedłem od Ojca i na świat przyszedłem, znowu opuszczam świat i wracam do Ojca.
(J 16, 20-23a)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać".
Rzeczywiście trudno o zgodność we wzajemnych uczuciach między światem i chrześcijanami. Zwykle cieszą nas odmienne rzeczy, a smucą zupełnie inne. To, co dla świata jest triumfem ludzkiej myśli i kolejnym dowodem niezależności, dla chrześcijan najczęściej jest tylko kolejnym piętrem Wieży Babel, która ostatecznie będzie musiała runąć, bo Bóg nie dozwoli z siebie szydzić (Ga 6, . To zaś, co cieszy chrześcijan, jest najczęściej dla świata kompletnie niezrozumiałe i jeśli nie agresję, to rodzi co najmniej obojętność.
Ale to pewnie różnice nie do uniknięcia. Tymczasem Pan mówi – pocieszenie we mnie, w moim przyjściu, w mojej obecności. Nic was nie złamie, jeśli będziecie trwać przy mnie i ufać mojemu słowu. Wszystko jest kwestią wewnętrznego wyboru, nie zewnętrznych okoliczności. Bo przyczyna naszej ostatecznej radości nie tkwi na zewnątrz nas. Ale może warto rozpocząć od pamięci o tym, że chmury nie gaszą słońca. Ono nadal za nimi jest i działa. A przyjdzie czas, że chmury się rozproszą i znów zobaczymy je w pełnym blasku. Bóg jest bowiem wierny swoim obietnicom.
o. Michał Nowak OFM Conv
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 0 00:42, 31 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Sobota, 31 maja 2025
ŚWIĘTO NAWIEDZENIA NMP
Łk 1,45
Alleluja, alleluja, alleluja
Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo,
która uwierzyłaś, że spełnią się słowa
powiedziane Tobie od Pana.
Alleluja, alleluja, alleluja
EWANGELIA
Łk 1,39-56
Nawiedzenie Elżbiety przez Maryję
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
„Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
Wtedy Maryja rzekła:
„Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
święte jest Jego imię,
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak przyobiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”.
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
O czym myślała Maryja w swoim sercu, gdy w czasie Zwiastowania dowiedziała się, że to ją, prostą kilkunastoletnią dziewczynę z Nazaretu, wybrał wielki Bóg na matkę swego Syna? Kto uwierzy temu szaleństwu rozbujałej wyobraźni? I jak o tym powiedzieć Elżbiecie, swej starszej kuzynce?
I oto okazuje się, że Bóg w jednej chwili rozwiewa wszystkie dylematy i zmartwienia młodego serca: Elżbieta z Bożego natchnienia już o wszystkim wie i nie trzeba jej niczego tłumaczyć: „błogosławiona jesteś między niewiastami, błogosławiony jest owoc Twojego łona …, szczęśliwa jest ta, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane jej od Pana”.
Odpowiedzią Maryi może być jedynie ten wspaniały hymn wdzięczności wobec Boga: „wielbi dusza moja Pana”, stylizowany w Ewangelii Łukaszowej na wypowiedzi Anny, matki Samuela, ze Starego Testamentu (1Sm 2,1nn).
Hymn ujawnia też Maryjną pokorę, czyli prawdę o niej samej: ona wie, że Bóg wejrzał na jej dotychczasowe uniżenie i że teraz będą ją błogosławić wszystkie pokolenia, ale nie przypisuje tego sobie, lecz śpiewa Bogu dziękczynne Magnificat: to przecież jest Jego dzieło!
Czy we mnie jest ta prawdziwa pokora, czyli prawda o sobie samym, i czy dziękuję Bogu za wszystko, co czyni w moim życiu?
W zakończeniu dzisiejszej Ewangelii (w.56) czytamy, że Maryja „pozostała u niej około trzech miesięcy, a potem wróciła do swego domu”.
Dlaczego Łukasz podkreśla, że pozostała u niej „około trzech miesięcy”? Wyjaśnienie tej pozornie mało istotnej informacji znajdziemy wówczas, gdy zestawimy ją z wcześniejszymi słowami anioła Gabriela, skierowanymi do Maryi: „oto Elżbieta, twoja krewna, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą nazywano bezpłodną” (1,36). Z zestawienia obu tekstów wynika zatem, że Maryja pozostała u Elżbiety aż do jej rozwiązania, czyli tak długo, jak tego wymagała sytuacja.
To nie była zdawkowa, kurtuazyjna wizyta trwająca bezpieczne 5 minut, połączona z pewnym niepokojem w sercu, żeby jej tylko o coś nie poproszono, bo przecież nie ma czasu. Maryja pozostała u swojej krewnej do momentu, dopóki była potrzebna. W tej scenie zatem uczy nas również postawy służenia drugiemu człowiekowi tak długo, jak długo on nas potrzebuje.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 0 00:23, 01 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Niedziela, 1 czerwca 2025
UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWSTĄPIENIA PAŃSKIEGO
Mt 28, 19a. 20b
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Idźcie i nauczajcie wszystkie narody.
Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 24, 46-53
Jezus został uniesiony do nieba
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego.
Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka».
Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.
Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Po zmartwychwstaniu, a przed swoim odejściem do nieba, Jezus spotyka się ostatni raz z uczniami w wieczerniku, w Jerozolimie.
Oświeca ich umysły i serca, aby mogli lepiej i pełniej pojąć Pisma Starego Przymierza, zapowiadające mękę, śmierć i zmartwychwstanie Mesjasza. Następnie przekazuje im misję przepowiadania tej prawdy wszystkim narodom, poczynając od Jerozolimy. Mają iść i głosić pojednanie ludzi z Bogiem i przebaczenie grzechów jako najważniejszy owoc Jego zmartwychwstania oraz wzywać do nawrócenia. Towarzyszyć im będzie Duch Prawdy i Mocy Bożej, który w imieniu Jezusa poprowadzi dzieło zbawienia aż do jego wypełnienia w Królestwie niebieskim.
Ewangelia Łukaszowa kończy się wniebowstąpieniem Jezusa w Jerozolimie, na Górze Oliwnej. Również tu, w Jerozolimie, w wieczerniku, zstępuje Duch Święty, aby dalej prowadzić Kościół jako wspólnotę wiary założoną przez Jezusa (Dzieje Apostolskie). Jerozolima zamyka zatem „dzieje Jezusa” i rozpoczyna „dzieje Kościoła”.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 22 22:26, 01 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
02 czerwca 2025
Poniedziałek
Poniedziałek siódmego tygodnia okresu Wielkanocnego
Aklamacja (Kol 3,1)
Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga.
(J 16,29-33)
Uczniowie rzekli do Jezusa: „Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś”. Odpowiedział im Jezus: „Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.
Do góry
Rozważania do czytań
ks. Maciej Warowny
Teraz wierzycie? „Ponieważ rozumiemy, dlatego wierzymy!”, zdają się deklarować uczniowie w czasie ostatniej wieczerzy. Jednak Jezus pragnie innej wiary dla swoich uczniów. Jemu nie chodzi o przekonania, wiedzę, słuszność racji, logiczność wywodu, czy zdolność zrozumienia przedstawionych argumentów. Wiara, której On pragnie to osobista relacja człowieka z Bogiem przeżywana we wspólnocie uczniów. To dlatego Jezus mówi uczniom o słabość ich wiary: Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie – każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. W ustach Jezusa nie ma w tym zdaniu najmniejszego oskarżenia: To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Ani zdrady Judasza, ani ucieczki uczniów z Ogrójca, ani zaparcia się Piotra Jezus nie przeżywa jako swojej nauczycielskiej porażki. Dla Niego są to elementy konieczne, aby w uczniach zrodziła się autentyczna wiara w Niego. Taka wiara może się zrodzić pod warunkiem, że uczeń każdej epoki i w każdym miejscu będzie w stanie dostrzegać prawdę o słabości swej wiary i prosić nieustannie o jej wzrost.
Jezus pragnie, aby Jego uczniowie doświadczali pokoju pomimo ucisków i prześladowań, które na nich spadną. „Ludziom, o ile są grzeszni, zagraża niebezpieczeństwo wojny i aż do nadejścia Chrystusa będzie zagrażać; o ile natomiast zespoleni w miłości przezwyciężają grzech, to i gwałty są przezwyciężane” – naucza Kościół w soborowej konstytucji „Gaudium et Spes”. Największym zagrożeniem dla pokoju jest więc grzech. Zarówno dla światowego pokoju, jak dla wewnętrznego pokoju serca każdego z uczniów. Zerwanie więzi z Bogiem i zwrócenie się ku sobie samemu zawsze pozbawia pokoju. Dlatego bez znajomości siebie, bez świadomości jak bardzo krucha jest wiara człowieka, nie potrafimy cieszyć się Jezusowym pokojem. Bez świadomości swojej własnej zdrady i swoich własnych słabości uczniowie nie potrafiliby wołać o Ducha Świętego i na Niego oczekiwać. Zdrada i opuszczenie Jezusa uświadamiają im, że nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus». Bez obecności Ducha Świętego w nas nikt nie potrafi radować się pokojem, którego jedynym źródłem jest Bóg.
ks. Maciej Warowny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 5 05:48, 03 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Wtorek, 3 czerwca 2025
wspomnienie św. Męczenników Karola Lwangi i Towarzyszy
J 14, 16
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Ja będę prosił Ojca, a da wam innego Parakleta,
aby z wami był na zawsze.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
J 17, 1-11a
Ojcze, otocz swego Syna chwałą
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, rzekł:
«Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.
Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał.
Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś.
Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Rozdział 17 Ewangelii Jana to tzw. modlitwa arcykapłańska Jezusa. Wypowiada ją przed odejściem z tego świata, w Wieczerniku, a kieruje do swego Ojca. Modli się w niej za swoich uczniów, aby otrzymali od Ojca pełnię życia wiecznego, czyli aby poznali jedynego prawdziwego Boga oraz tego, którego On posłał na świat, Jezusa Chrystusa.
Zwrot: „nadeszła godzina” oznacza zbliżający się czas Jego męki, śmierci i odejścia z tego świata, a „otoczyć chwałą” oznacza oddać cześć Bogu przez wierne wypełnienie Jego woli lub też przywrócić lub przyjąć do pierwotnego majestatu.
Oddanie chwały Bogu staje się wiodącym tematem modlitwy arcykapłańskiej Jezusa.
Czy moje chrześcijańskie życie ma znamiona oddawania chwały Jedynemu Bogu?
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 5 05:18, 04 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
04 czerwca 2025
Środa
Środa siódmego tygodnia okresu Wielkanocnego
Aklamacja (J 17,21)
Słowo Twoje, Panie jest prawdą, uświęć ich w prawdzie
(J 17,11b-19)
W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo. Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”.
„Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata”.
Przepięknym komentarzem do tej przecudownej modlitwy Jezusa z 17 rozdziału Ewangelii Jana jest, pochodzący z II w., „List do Diogneta”. Jest to jedno z ważniejszych źródeł opisujących życie pierwszych chrześcijan. Niech jego fragment będzie dzisiaj dla nas inspiracją i konkretną koordynatą na naszych drogach.
„Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają w miastach greckich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosują się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz nie do uwierzenia prawa, jakimi się rządzą. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Są zapoznani i potępiani, a skazywani na śmierć zyskują życie. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im niedostaje, a opływają we wszystko. Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani, radują się jak ci, co budzą się do życia. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Grecy ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.
Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. Duszę znajdujemy we wszystkich członkach ciała, a chrześcijan w miastach świata. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała; i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata. Niewidzialna dusza zamknięta jest w widzialnym ciele i o chrześcijanach wiadomo, że są na świecie, lecz kult, jaki oddają Bogu, pozostaje niewidzialny”.
o. Maciej Sierzputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 22 22:26, 04 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Czwartek, 5 czerwca 2025
wspomnienie św. Bonifacego, biskupa i męczennika
J 17, 21
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie,
aby świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
J 17, 20-26
Aby stanowili jedno
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:
«Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś.
I także chwałę, którą mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, że Ty Mnie posłałeś i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś.
Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.
Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, że Ty Mnie posłałeś. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Przeczytana przed chwilą Ewangelia jest dalszym fragmentem tzw. modlitwy arcykapłańskiej Jezusa, w której wstawia się On za swoimi uczniami, czyli wspólnotą Kościoła, aby stanowili duchową jedność na wzór doskonałej jedności, która jest w Bogu Trójjedynym. Źródłem tej jedności jest miłość, a zatem i modlitwa arcykapłańska jest prośbą o taką jedność w Kościele Chrystusowym, która wypływa z prawdziwej miłości.
Jedność w Kościele ma być nadto przekonywującym wobec świata znakiem prawdziwości misji Jezusa i Jego posłania przez Ojca. Czy jest nim rzeczywiście?
Jezus modli się dziś za nami wszystkimi jako swoimi uczniami, abyśmy mogli przebywać razem z Nim tam, gdzie On mieszka na stałe – w domu swego i naszego Ojca.
Na ile jest to przedmiotem moich pragnień i tęsknot?
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 0 00:35, 06 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
06 czerwca 2025 /60360
Piątek
Piątek siódmego tygodnia okresu Wielkanocnego
Aklamacja (J 14,26)
Duch święty wszystkiego was nauczy, przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.
(J 21,15-19)
Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje”. I powtórnie powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje”. Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”
Wiem dobrze, czym jestem sama z siebie, dlatego Jezus odsłonił oczom duszy mojej całą przepaść nędzy, jaką jestem, a przez to rozumiem dobrze, że cokolwiek w duszy mojej jest dobrego, jest to tylko łaska Jego święta. To poznanie nędzy mojej daje mi zarazem poznać przepaść miłosierdzia Twojego. W życiu swoim wewnętrznym patrzę jednym okiem w przepaść swej nędzy i nikczemności, jaką jestem, a drugim okiem patrzę w przepaść miłosierdzia Twego, Boże (Dzienniczek św. Faustyny 56)
Czy nie to samo stało się udziałem świętego Piotra? On, który zawsze był „bardziejszy” – dużo mówił, deklarował, zapewniał. Dziś jest pokorny i cichy – Ty wiesz, Ty wszystko wiesz. A Jezus, choć nie przemilcza grzechu Piotra, sugerując mu, że „nic się nie stało”, to jednak nie zadręcza go poczuciem winy, ale sięga do tego, co w Piotrze najlepsze i daje mu możliwość rehabilitacji. Oto pedagogia Boża, o którą tak trudno w świecie. Oto punkt oparcia dla nas, znękanych słabościami.
Ale jest jeszcze jedno słowo Jezusa… Twoja miłość Piotrze zwycięży ostatecznie lęk. I dasz świadectwo. Dasz to, co masz najcenniejszego. Dowiedziesz swojej miłości. I to nie tylko zapowiedź. To obietnica, w którą może wejść każdy z nas. Oddać to, co najcenniejsze Jezusowi, to nie stracić wszystko, ale wszystko zyskać.
o. Michał Nowak OFM Conv.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 5 05:47, 07 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Sobota, 7 czerwca 2025
7 tygodnia wielkanocnego
Por. J 16, 7. 13
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Poślę wam Ducha prawdy,
On doprowadzi was do całej prawdy.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
J 21, 20-25
Świadectwo św. Jana Apostoła
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr, obróciwszy się, zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi, i powiedział: «Panie, któż jest ten, który Cię zdradzi?»
Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?»
Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!»
Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego?»
Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach, i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe.
Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Ostatnia scena z Ewangelii Janowej zawiera interesujący dialog. Piotr pyta Jezusa z ciekawości, jaki będzie dalszy los Jana Apostoła, Jego umiłowanego ucznia i kuzyna, na co Jezus odpowiada wymijająco, żeby nie interesował się tym, co do niego nie należy. Taki bowiem sens mają słowa Jezusa: „Jeśli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to co tobie do tego (gr. ti pros se)?” Piotr winien raczej zwrócić uwagę na wierne wypełnienie swej misji zleconej mu przez Jezusa, a nie interesować się tym, co do niego akurat nie należy.
Zakończeniem Ewangelii jest piękne świadectwo wystawione ze strony gminy chrześcijańskiej pierwotnego Kościoła Janowi Apostołowi jako wiarygodnemu i prawdziwemu świadkowi opisanych wydarzeń.
Wywodzący się z tej gminy ostateczny redaktor tekstu Ewangelii dodaje też od siebie prywatną uwagę, że gdyby chciało się spisać wszystko, co Jezus powiedział i uczynił, to cały świat zapewne nie pomieściłby ksiąg, które trzeba by było napisać. Jest to oczywiście hiperbola, czyli przesada, ale przekazuje nam ona ważną prawdę, że Ewangelie to tylko drobny fragment z życia i nauczania Jezusa, Boga i Człowieka.
Drobny, ale wystarczający dla naszego zbawienia.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 5 05:23, 08 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
08 czerwca 2025
Niedziela
Niedziela Zesłania Ducha Świętego
Aklamacja (J 16,7.13)
Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i zapal w nich ogień swojej miłości.
(J 14, 15-16. 23b-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze. Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. a nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem".
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży są Synami Bożymi. Potrzeba nam mocy Ducha Świętego, Parakleta, Obrońcy, Orędownika, Adwokata, Pocieszyciela, żeby mieć odwagę, na podobieństwa Apostołów, stanąć wobec obecnego świata, w którym żyjemy i z odwagą żyć Ewangelią, głosić całym swoim życiem, całą swoją codziennością, że Chrystus nam jest Panem i Zbawicielem.
O to realizują się obietnice, które Jezus dał w Wieczerniku: „A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy, przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”.
Na podobieństwo Apostołów uczymy się przyzywać Ducha Świętego, nie tylko od święta ale dzień po dniu, aby Duch Święty był dla nas uzdrowieniem, umocnieniem, przewodnikiem. Byśmy mieli w sobie Ducha rozeznania i nie chodzili za fałszywymi prorokami, żebyśmy nie dali się zwieść antychrystowi ale pokornie ufali Chrystusowi, który jest jedynym Zbawicielem człowieka.
Potrzeba nam Zielonych Świąt by mieć w sobie tę moc Ducha Świętego, by wobec świata wyznać, że Chrystus nam jest i Panem i Zbawicielem.
ks. Wenancjusz Zmuda
Do góry
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32861
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 3 03:05, 09 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Poniedziałek, 9 czerwca 2025
ŚWIĘTO NMP MATKI KOŚCIOŁA
Łk 1,28
Alleluja, alleluja, alleluja
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami.
Albo:
Szczęśliwa Dziewico, która porodziłaś Pana,
błogosławiona Matko Kościoła,
Ty strzeżesz w nas Ducha Twojego Syna, Jezusa Chrystusa.
Alleluja, alleluja, alleluja
EWANGELIA
J 19, 25-34
Oto Matka twoja
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha.
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Słowa powyższe określane są mianem testamentu z krzyża. Jezus odchodząc z tego świata przekazuje Janowi swą Matkę, a Matce powierza pod opiekę Jana, swego umiłowanego ucznia.
Już w interpretacji pierwotnego Kościoła powyższe słowa miały swoje głębsze, duchowe znaczenie: pod postacią Jana, umiłowanego ucznia, pod krzyżem stoi każdy uczeń Jezusa każdego czasu i epoki.
A to oznacza, że Jezus umierając na krzyżu poleca swej Matce zaopiekować się wspólnotą Kościoła, a nam jako Kościołowi nakazuje przyjąć Maryję do naszych domów i serc jako naszą Matkę. Maryja jest tym samym nie tylko Jego Matką, Matką Mesjasza, ale z woli i polecenia Syna staje się też Matką Kościoła.
My możemy być pewni Jej opieki nad nami, podobnie jak Ona winna być pewna naszego szacunku i czci, i miłości jako nasza Matka.
A umiłowany uczeń „wziął ją do siebie”. Nie tylko na jeden miesiąc, choćby był tak „maryjny” jak maj czy październik.
Krew i woda wypływająca z boku Jezusa wskazuje z jednej strony na prawdziwość Jego śmierci, ale z drugiej – jest znakiem narodzin nowego życia, czyli wspólnoty Kościoła. Rodzi się on w swoich zasadniczych sakramentach: chrzest, pokuta i eucharystia. Podobnie jak z boku pierwszego człowieka, Adama, narodziła się Ewa, matka wszystkich żyjących.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|