|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 4 04:07, 25 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Środa, 25 czerwca 2025
12 tygodnia zwykłego
J 15, 4a. 5b
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mt 7, 15-20
Fałszywi prorocy
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. A więc: poznacie ich po ich owocach».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Jest to przestroga przed ludźmi, którzy udają przyjaciół, braci, „swoich”, a w rzeczywistości mają złe zamiary wobec nas. Przede wszystkim chcą nas pozbawić naszej ufnej wiary w Jezusa lub nas „zgorszyć”, czyli uczynić gorszymi w naszym myśleniu, w słowach i czynach.
Takich ludzi poznaje się po ich owocach, czyli skutkach ich działania. Takie właśnie kryterium roztropnego rozeznawania wskazuje swoim uczniom Jezus. Chrześcijanin winien zatem starannie patrzeć „na ręce” owych proroków lepszej przyszłości i wybawicieli od wszelkich ludzkich kłopotów. Po skutkach ich działań mamy ich rozpoznawać i w efekcie obdarzać – lub też nie – swoim zaufaniem.
A jakich ja dobieram sobie przyjaciół lub życiowych „guru”?
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 23 23:32, 25 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
26 czerwca 2025
Czwartek
Czwartek XII tydzień zwykły
Aklamacja (1P 1,25)
Słowo Pana trwa na wieki. to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.
(Mt 7,21-29)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy im oświadczę: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości". Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry, i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”. Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.
Nie budujmy na nicości
Fundament musi być dobry. Nie da się zbudować nic wielkiego na złym fundamencie. Nie da się w ogóle nic zbudować na złu. Zło bowiem jest brakiem dobra, czyli nicością, a nicość jako fundament oznacza po prostu brak fundamentu.
Słowo Boże definiuje dobro. Dlatego Pan Jezus mówi: „Kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony”. Dobro ma bardzo konkretną postać – tę ukazaną przez Jezusa.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 1 01:07, 27 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Piątek, 27 czerwca 2025 /62832
UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
Mt 11, 29ab
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie,
bo jestem cichy i pokornego serca.
albo:
J 10, 14
Ja jestem dobrym pasterzem
i znam owce moje, a moje Mnie znają.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 15, 3-7
Przypowieść o zgubionej owcy
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Faryzeusze, duchowi przywódcy Narodu Wybranego, mieli za złe Jezusowi, że otacza się ludźmi z marginesu społecznego; że spotyka się z nimi, rozmawia i – co gorsze – jada z nimi. Ich rozumienie świętości polegało na radykalnym odseparowaniu się od zła. Niestety, było to też radykalne odseparowanie się od ludzi.
Jezus tak nie czyni. Jego rozumienie świętości to z jednej strony zachować siebie nieskalanym od zła moralnego, ale z drugiej – fascynować swą świętością innych ludzi i przez to pociągać ich do Boga.
On troszczy się o każdą zagubioną owcę i o każdą zgubioną drachmę, ale nie wynika to ze skąpstwa: to wynika z miłości. Z miłości do każdego człowieka potrzebującego pomocy, zagubionego. W niebie bowiem większa będzie radość z jednego grzesznika, który właśnie się nawraca, niż nawet z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy w danym momencie nawrócenia ani specjalnej troski Boga nie potrzebują.
Czy ja też cieszę się z nawrócenia innych? Czy modlę się o to?
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 0 00:58, 28 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
28 czerwca 2025
Sobota
Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny
Aklamacja (Łk 2, 19)
Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo, zachowałaś słowa Boże i rozważałaś je w sercu swoim.
(Łk 2, 41-51)
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.
Niepełnym byłoby uczczenie Serca Jezusa, gdybyśmy nie oddali dziś hołdu Sercu, pod którym począł się Zbawiciel. W dzisiejszej Ewangelii widzimy Serce Maryi, która szuka Syna, szuka Boga. To poszukiwanie wypełniało całe Jej życie. Ucz nas, Maryjo, szukania Boga sercem, tak byśmy znajdując Go, wciąż nie przestawali Go szukać.
Jacek Szymczak OP,
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 23 23:48, 28 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Niedziela, 29 czerwca 2025
UROCZYSTOŚĆ ŚW. PIOTRA I PAWŁA, APOSTOŁÓW
Mt 16,13-19
Tobie dam klucze królestwa niebieskiego
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”
A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.
Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”.
Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.
Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
W rozumieniu Kościoła katolickiego, przeczytany przed chwilą fragment nazywany jest obietnicą nadania prymatu, czyli pierwszeństwa w gronie uczniów, osobie Szymona Piotra. To on bowiem, pozwalając się bardziej poprowadzić Bożemu natchnieniu aniżeli tylko logice „ciała i krwi”, czyli czysto ludzkiemu rozumowaniu, wypowiedział znamienne słowa, które w ustach prawowiernego Żyda trącą herezją. Tłumacząc ten semicki zwrot na język polski otrzymujemy bowiem zdanie: Ty jesteś Mesjaszem, prawdziwym Bogiem.
Jezus jednak chwali wypowiedź Szymona, nazywając go „szczęśliwym”, makarios, i nadaje mu nowe imię, co wskazuje na Jego władzę nad nim oraz na misję, którą odtąd Szymon ma spełniać: ma stać się skałą (aram. kêfā’, gr. petra).
Na tej skale Jezus zbuduje swój Kościół (termin grecki ekklēsia pochodzi najprawdopodobniej od czasownika ek-kaleō, „wywołuję”, czyli chodzi o taką wspólnotę wiary, której członkowie są „wywołani” przez Jezusa z tego świata i stanowią odtąd Jego własność).
Co więcej, Jezus obiecuje, że „bramy piekielne”, czyli moce Zła, nigdy tej wspólnoty nie przezwyciężą. Jeżeli ktoś zatem trwa we wspólnocie Kościoła – a dokonuje się to poprzez karmienie Bożym pokarmem, czyli sakramentami: Sakramentem Pokuty, Eucharystii, oraz Bożym Słowem i modlitwą – ten może być w 100% pewny, że szatan nigdy go nie złamie.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 1 01:03, 30 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
30 czerwca 2025
Poniedziałek
Poniedziałek XIII tydzień zwykły
Aklamacja (Ps 95,8ab)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.
(Mt 8,18-22)
Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: „Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć”. Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”.
Przeprawa na drugi brzeg
Uzdrowienie syna rzymskiego setnika oraz teściowej Szymona prowokują napływ kolejnych chorych i opętanych. W tej sytuacji Jezus decyduje, żeby wraz z uczniami przeprawić się na drugi brzeg. Geograficznie chodzi o wschodni brzeg Jeziora Galilejskiego, ale w sensie duchowym jest to droga do życia wiecznego. W takim kontekście rozgrywają się dwa dialogi powołaniowe. Najpierw musimy sobie uświadomić, dlaczego Jezus powołuje uczniów?
Marek Ewangelista wyjaśnia: aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy (3, 14-15). W rozważanym tekście pojawiają się dwa różne scenariusze. Uczony w Piśmie deklaruje swoją gotowość, aby być z Mistrzem „dokądkolwiek On się uda”. Wobec takiego zapału Jezus zapowiada trudną rzeczywistość odrzucenia, która będzie udziałem Zbawiciela. Dopiero na krzyżu Jezus będzie mógł złożyć swą głowę (J 19, 30). Szkoda, że tłumacze Biblii Tysiąclecia przetłumaczyli ten sam grecki czasownik dwoma różnymi terminami. Jezus odpoczywa dopiero w pełni dając siebie.
Drugi scenariusz dotyczy kogoś, kto już przynależy do grona uczniów, ale widocznie cały czas żyje swoim poprzednim życiem, zatroskany o reputację dobrego syna, który zajmuje się sprawami rodziny. Uczeń ten, pragnąc dopełnić obowiązku pogrzebania ojca, chce wrócić do rodzinnego domu, tam doczekać zgonu ojca, przejąć pozycję szefa rodziny i zająć się należnym spadkiem. Wobec takiej postawy ucznia, który nie dostrzega absolutnej nowości w relacji do rodziny, do majątku, bycia respektowanym, etc., którą przynosi Jezus, odpowiedź jest bardzo twarda: zostaw umarłym grzebanie ich umarłych.
Jezus jest Panem żyjących, a życie, do którego On powołuje jest nieustanną przeprawą na drugi brzeg. Jest to czas na zrozumienie, że można „mieć imię, [które mówi], że żyję, a być umarłym” (Ap 3, 1) lub całkowicie przeciwnie, być uczniem Tego, który mówi o sobie: Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków (Ap 1, 1 . A jak ja odpowiadam Jezusowi na powołanie, którym On mnie obdarza?
ks. Maciej Warowny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 0 00:31, 01 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
Wtorek, 1 lipca 2025
13 tygodnia zwykłego
Por. Ps 130 (129), 5
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Pokładam nadzieję w Panu,
ufam Jego słowu.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mt 8, 23-27
Uciszenie burzy na jeziorze
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.
A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!»
A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza.
A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Uciszenie burzy na morzu to spektakularny znak Bożej mocy i panowania nad siłami natury.
Gdy Jezus w naszym życiu jest nieobecny, gdy „zasnął”, wtedy często doświadczamy gwałtownych burz, niepokoju i lęku. Ale gdy w takich dramatycznych sytuacjach zaczniemy wołać do Niego: „Panie, ratuj, bo giniemy!”, wtedy On pojawia się i ucisza te burze naszego życia i nastaje w ludzkim sercu „głęboki pokój”. Pokój, którego świat dać nie może, bo go nie ma.
A wtedy warto konsekwentnie postawić sobie pytanie: Kimże On jest? Kim On jest dla mnie?
ks. Wojciech Michniewicz
Ostatnio zmieniony przez adsenior dnia Wto 0 00:32, 01 Lip 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 22 22:44, 01 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
02 lipca 2025
Środa
Środa XIII tydzień zwykły
Aklamacja (Jk 1, 1
Ze swej woli zrodził nas Ojciec przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.
(Mt 8, 28-34)
Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą. Zaczęli krzyczeć: "Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?" A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: "Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń". Rzekł do nich: "Idźcie!" Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice.
„Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?”.
Zły duch chce nam za wszelką cenę wmówić, że Chrystus przychodzi, żeby nas… dręczyć. Insynuuje, że Jezus będzie żądał, abyś robił to czego nie chcesz, co będzie dla ciebie trudne, niewygodne, ciężkie. Będzie wymagał wysiłku, straty, wyrzeczeń, rezygnacji z wszystkiego co przyjemne. Bóg męczący, wymagający, żądający. Bóg nieciekawy, odpychający. Bóg dręczący, prześladujący, uprzykrzający życie, uporczywie dokuczający…
Od takiego Boga jak najdalej, jeśli ci życie miłe…!
Zły duch nie neguje istnienia Boga, wręcz przeciwnie, on… wyznaje w Niego wiarę. Od zawsze chce zawładnąć wyznaniem wiary, ale tylko po to, żeby móc ci Boga opowiedzieć po swojemu, żeby ci Go obrzydzić, żebyś się Go bał, uciekał od Niego.
Dlatego tak ważne jest patrzeć nieustannie na Tego, który dał się przebić z miłości do ciebie (por. Za 12, 10). Tak ważne jest sczytywać prawdę z krzyża… Bóg kochający, umierający z miłości, obarczający się twoim grzechem, niewymagający niczego, lecz dający się tobie całkowicie.
Krzyż Jezusa Chrystusa to Prawda.
To prawdziwy Bóg.
To najpełniejsze objawienie oblicza Boga.
Boga, który jest Ojcem.
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Ostatnio zmieniony przez adsenior dnia Wto 22 22:45, 01 Lip 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 1 01:29, 03 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
Czwartek, 3 lipca 2025
ŚWIĘTO ŚW. TOMASZA, APOSTOŁA
J 20,29
Alleluja, alleluja, alleluja
Uwierzyłeś Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Alleluja, alleluja, alleluja
EWANGELIA
J 20,24-29
Pan mój i Bóg mój
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana”.
Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!”
Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”.
Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”
Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Ewangeliści określają Tomasza greckim słowem didymos, czyli „bliźniak”. Prawdopodobnie miał brata bliźniaka, o którym jednak nic nie wiemy z przekazu biblijnego.
Tradycja kościelna częściej określa Tomasza słowem „niewierny”, gdyż nie chciał uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa, dopóki nie sprawdził tego sam osobiście i to „organoleptycznie”: przez dotyk.
Kontekst ewangeliczny sugeruje, iż to ze względu na niego Jezus ponownie, „po ośmiu dniach”, czyli w kolejną niedzielę, przyszedł do Wieczernika. Słowa, które wtedy Tomasz wypowiedział, na ogół tłumaczone jako: „Pan mój i Bóg mój!”, można też poprawnie z gramatycznego punktu widzenia oddać jako: „Panie mój!”, „Boże mój!” Wyrażają one wówczas pełne emocji i miłości wyznanie wiary ze strony „niewiernego Tomasza”.
Jezus – zwracając się potem już do wszystkich, którzy nie widzieli i nie zobaczą Go jako zmartwychwstałego tu, na ziemi – powiada im, iż są „szczęśliwi”, makarioi, jeśli mimo wszystko uwierzą i w tej wierze będą trwali. A te słowa odnoszą się też do nas. Tylko czy my rzeczywiście trwamy w tej wierze?
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 0 00:25, 04 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
04 lipca 2025 /66900
Piątek
Piątek XIII tydzień zwykły
Aklamacja (Mt 9,12b.13b)
Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.
(Mt 9,9-13)
Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary". Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.
o. Michał Nowak OFM Conv
Nie zawsze najważniejsze jest to, o co ludzie pytają, ale dlaczego pytają. Niejeden raz nie chce mi się gadać z kimś, kto zadając mi pytanie ukrywa w nim tak dużo pretensji, że pozwala mi ona podejrzewać, że mój rozmówca ma w sobie odpowiedź, której, choćbym nie wiem jak się starał, nie skoryguję. Ileż to razy pytanie było zawoalowanym ciosem, trudno skrywaną przemocą, jawnie brzmiącym zarzutem. A ty księżulku co powiesz? Wiadomo co powiesz – musisz tak mówić… Czasem jeszcze pojawia się element zmiękczający – ale prywatnie to co ojciec myśli? Tłumaczenie, że mam jedną osobowość i jestem spójnym człowiekiem, nie na wiele się jednak zdaje.
A jednak czuję, że trzeba rozmawiać (bardziej „czuję” niż mam na to ochotę – temperamentalnie nie jest to dla mnie łatwe). Czuję, że słowo mam moc, że może zostać namaszczone z wysoka, że Bóg potrafi trafić do drugiego słowem, które wypowiedzą moje usta. Nie dziś, nie jutro, ale może za rok, za pięć… Siew domaga się oczekiwania na wzrost – nie można spodziewać się dorodnej rośliny i owocu już jutro. Nie ja też muszę oglądać owoce…
Dlatego Jezus nigdy nie kapitulował, nie uciekał, nie unikał trudnych środowisk. Bywało, że podnosił głos, czasami mówił nader wyraziście i mocno. Ale zawsze z troską i miłością, której tylko od Niego można się nauczyć. A plan zajęć na dziś obejmuje „miłosierdzie w działaniu”. Oooo… To w sumie dobrze, bo tego świat oczekuje od chrześcijan, nieustannie ich do tego wzywa. Problem tylko w tym, że Jezus dźwigał leżących, a oczekiwanie dzisiejszego świata polega na tym, żebyśmy się pochylili i zapewnili ludzi, że… ładnie leżą. I o tym też trzeba mówić. Stojącym i leżącym…
o. Michał Nowak OFM Conv
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32816
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 23 23:35, 04 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
Sobota, 5 lipca 2025
13 tygodnia zwykłego
Por. J 10, 27
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Moje owce słuchają mego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mt 9, 14-17
Nie można stosować zwyczajów Starego Przymierza do Nowego
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»
Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Faryzeusze, a także uczniowie Jana Chrzciciela, wiernie zachowywali przepisy Tory Mojżeszowej oraz różne tradycje przodków. Do tych tradycji należał m.in. post dwa razy w tygodniu (poniedziałek i czwartek), choć Prawo tego nie wymagało.
Z dzisiejszej Ewangelii wynika, że uczniowie Jezusa (chyba) w ogóle nie pościli. Pewnie byli dla innych powodem do zgorszenia – niczym grupa młodych anarchistów, którzy lekceważą uświęcone tradycją praktyki religijne ojców.
Jezus wyjaśnia faryzeuszom, jak On rozumie post: jest to smutek z powodu nieobecności oblubieńca w gronie gości weselnych. Inaczej mówiąc, Jego uczniowie będą „pościć” (czyli „smucić się”) wtedy, gdy zabiorą Go z ich grona i poprowadzą na mękę i śmierć.
Symbolicznym czasem nieobecności Jezusa we wspólnocie Kościoła, zabraniem Go na mękę i śmierć, jest zarówno Wielki Post, jak i każdy piątek. Dlatego właśnie te dni wspólnota wiary przeżywa w wyciszeniu, smutku i na modlitwie.
A poza tym – jak Jezus wyjaśnia – „młode wino” chrześcijańskiej pobożności trzeba wlewać w „nowe bukłaki” form jej zewnętrznego wyrazu.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|