Forum Sprawy POLAKÓW Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Słowo Boże, na każdy dzień.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 187, 188, 189  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sprawy POLAKÓW Strona Główna -> Wiara Naszych Ojców
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Czw 23 23:10, 13 Kwi 2017    Temat postu:

„W ręce Twoje powierzam ducha mojego, Ty mnie odkupujesz, Panie, Boże wierny” (Ps 31, 6)

Liturgia Wielkiego Piątku jest wzruszającą kontemplacją tajemnicy Krzyża; wzywa każdego wiernego, nie tylko do wspomnienia, lecz do przeżywania bolesnej Męki Pana. Dwa wielkie teksty ukazują ją: proroctwo przypisywane Izajaszowi (52, 13; 53, 12) oraz historyczny opis Jana (18, 1-19, 42). Ogromna odległość, więcej niż siedmiu wieków je dzieląca, znika wskutek przejmującej zbieżności faktów, podanych przez Proroka jako opis cierpień Sługi Pańskiego, przez Ewangelistę jako sprawozdanie z ostatniego dnia spędzonego przez Jezusa na ziemi. „Wielu osłupiało na Jego widok — mówi Izajasz — tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego nie była podobna do ludzi... Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, mąż boleści, oswojony z cierpieniem’’ (52, 14; 53, 3). Jan zaś, wraz z innymi ewangelistami, mówi, że Jezus był wydany, wzgardzony, spoliczkowany, cierniem ukoronowany, wyszydzony i przedstawiony ludowi jako śmieszny król, skazany i ukrzyżowany. Przyczynę tak wielkiego cierpienia wskazuje dokładnie Prorok: „On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy”, ukazuje również wynagradzającą wartość cierpienia: „Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53, 5). Nie brak nawet bolesnego wydźwięku odrzucenia: „ a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego” (tamże 4); wyraził to Jezus wołając na krzyżu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?’’ (Mt 27, 46). Lecz przede wszystkim występuje jasno dobrowolność ofiary: Sługa Pański dobrowolnie ofiaruje się, „sam się dał na ofiarę za grzechy” (Iz 53, 7. 10). Chrystus dobrowolnie oddaje się żołnierzom, powaliwszy ich wprzódy na ziemię jednym tylko słowem (J 18, 6). Ten, który powiedział: „Nikt Mi życia nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję” (J 10, 1Cool, dobrowolnie pozwala prowadzić się na śmierć. Prorok przewidział nawet koniec chwalebny tego dobrowolnego cierpienia: „Po udrękach swej duszy ujrzy światło... Dlatego — mówi Pan — w nagrodę przydzielę Mu tłumy, za to, że siebie na śmierć ofiarował” (Iz 53, 11. 12). Jezus zaś, wspominając o swojej męce, powiedział: „Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12, 32). To wszystko wykazuje, że Krzyż Chrystusa jest „ośrodkiem historii zbawienia”. Przewidziany był już w Starym Testamencie, poprzez cierpienia Sługi Pańskiego, figury Mesjasza, mającego zbawić ludzkość nie dzięki triumfowi ziemskiemu, lecz przez ofiarę z siebie. Taka jest droga, jaką powinien przejść każdy wierzący, aby być zbawionym i współdziałać ze Zbawicielem.

O Chryste Jezu, upadając przed Twoim krzyżem, uwielbiam Cię. „Mocy Boga”, Ty okazujesz się powalony słabością, by nas nauczyć pokory i zawstydzić naszą pychę. „O Kapłanie Najświętszy, Tyś przeszedł przez wszystkie nasze cierpienia, aby się upodobnić do nas i móc nam współczuć w naszych słabościach”. Nie zostawiaj mnie samemu sobie, ja bowiem jestem samą słabością; niech będzie we mnie Twoja moc, abym już nie mógł ulegać złu (K. Marmion: Chrystus w swoich tajemnicach 14).

Bądź pozdrowiona Głowo krwią zbroczona, cierniem ukoronowana, zraniona, rozbita, trzciną uderzana, okryta plwocinami, bądź pozdrowiona! Na Twoim Obliczu tak słodkim widnieje zapowiedź śmierci; straciło Ono świetność, lecz mimo tej straszliwej bladości dwór niebieski uwielbia Cię.
O święte Oblicze tak zeszpecone, zbite i wyszydzone za nasze grzechy, spraw, aby w oczach tego niegodnego grzesznika zajaśniał znak Twojej miłości! Zgrzeszyłem, przebacz mi! Nie odrzucaj mię od siebie. Gdy śmierć się zbliży, skłoń ku mnie Twoją głowę i spraw, aby odpoczęła w moich ramionach.
Kiedy ja również będę musiał umrzeć, przyjdź szybko, o Jezu! Twoja Krew niech mi będzie pomocą w tej straszliwej godzinie. Wspomóż mię i uwolnij! Opuszczę ziemię, kiedy zechcesz, o mój drogi Jezu, lecz bądź wówczas przy mnie! Uściskam Cię, bo mię miłujesz; lecz ukaż mi się wtedy na tym krzyżu, przez który nas zbawiłeś! (św. Bernard).

O Krzyżu, niewysłowiona miłości Boga; Krzyżu, chwało nieba! Krzyżu, zbawienie wieczne; Krzyżu, postrachu złych.
Podporo sprawiedliwych, światłości chrześcijan, o Krzyżu, dla ciebie na ziemi Bóg przyjąwszy ciało stał się niewolnikiem; przez ciebie w niebie człowiek w Bogu stał się królem; przez ciebie wzeszła prawdziwa światłość, a zwyciężona została złowieszcza ciemność...
Ty jesteś więzią pokoju, łączącą ludzi z Chrystusem pośrednikiem. Ty stałeś się drabiną, po której człowiek wstępuje aż do nieba.
Bądź zawsze dla nas, Twoich wiernych, kotwicą i słupem ognistym. Rządź naszym domem, kieruj naszą łodzią. Krzyż niechaj umacnia w nas wiarę, Krzyż niech przygotuje nasz wieniec chwały (św. Paulin z Noli).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Sob 2 02:46, 15 Kwi 2017    Temat postu:

W oczekiwaniu na Zmartwychwstanie

„Mocą moją i pieśnią moją jest Pan; On stal się dla mnie zbawieniem!” (Iz 12, 2)

Wielka Sobota jest dniem najbardziej odpowiednim do kontemplowania tajemnicy paschalnej męki-śmierci-zmartwychwstania Pana, w której zbiega się i urzeczywistnia cała historia zbawienia. Wzywa nas do tej kontemplacji liturgia, podając szereg czytań z Pisma świętego ujmujących najważniejsze okresy tej cudownej historii, by potem skupić się na tajemnicy Chrystusa. Przede wszystkim pokazuje nam dzieło stworzenia (I czytanie), które wyszło z rąk Boga, a które potem On sam z upodobaniem ogląda: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1, 31). Od Boga, dobroci nieskończonej, mogą pochodzić tylko rzeczy dobre. Skoro jednak grzech tak wcześnie skłócił całe stworzenie, Bóg, wierny w swojej dobroci, ma gotowy plan odnowy, którego dokona Boski Syn Jego. Izaak którego Abraham ma złożyć w ofierze z posłuszeństwa dla rozkazu Bożego (II czytanie), jest Jego figurą prorocką. Izaak został uwolniony, Chrystus zaś, poniósłszy śmierć, zmartwychwstanie chwalebny. Inne znaczące zdarzenie to cudowne „przejście” ludu izraelskiego przez Morze Czerwone (III czytanie) dzięki pomocy Bożej. Ono jest symbolem chrztu, przez który wierzący w Chrystusa „przechodzą” z niewoli grzechu i śmierci do wolności i życia dzieci Bożych. Następują przepiękne teksty prorockie o odkupieńczym miłosierdziu Boga, który mimo ciągłej niewierności ludzi nie przestaje pragnąć ich zbawienia. Ukarawszy grzechy swojego ludu Bóg wzywa go do siebie z miłością oblubieńca wiernego względem oblubienicy, która go zdradziła: „Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę... w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel” (Iz 54, 7-Cool. Jest to więc naglące wezwanie, aby nie pozwolić godzinie miłosierdzia minąć na próżno: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę... Niech się nawróci do Pana, a ten się nad nim zmiłuje, i do naszego Boga, gdyż hojny jest w przebaczaniu” (Iż 55, 6-7). Jeśli to wszystko było prawdą dla ludu izraelskiego, tym bardziej jest prawdą dla ludu chrześcijańskiego, dla którego miłosierdzie Boga doszło do szczytu w tajemnicy paschalnej. A Chrystus, „nasza Pascha”, Baranek ofiarowany za zbawienie świata, wzywa wszystkich, aby porzucili grzech i powrócili do domu Ojca, idąc „w blasku jego światła” z radością, że znamy i czynimy „to, co się Bogu podoba” (Ba 4, 2. 4).

O Ojcze wszechmogący... Jesteś Bogiem wiecznym i niepojętym; kiedy rodzaj ludzki był pogrążony w śmierci wskutek nędzy swojej i ułomności. Ty, pobudzony jedynie przez miłość i najłaskawszą litość, posłałeś do nas prawdziwego Boga i Pana naszego Chrystusa Jezusa, Twojego Syna, okrytego naszym ciałem śmiertelnym. Chciałeś, by przyszedł na świat nie w rozkoszach i chwale, lecz w cierpieniu, ubóstwie i utrapieniach, znając i wypełniając Twoją wolę dla naszego odkupienia...
A Ty, Jezu Chryste, Odkupicielu nasz... ukarałeś nasze nieprawości i nieposłuszeństwo Adama w swoim ciele, stając się posłusznym aż do haniebnej śmierci na krzyżu. Na krzyżu, o Jezu, o słodka miłości... zadośćuczyniłeś za nas i równocześnie naprawiłeś zniewagę Ojca na sobie samym.
Peccavi Domine, miserere mei. Gdziekolwiek się zwrócę, widzę niewysłowioną miłość i nie mogę się usprawiedliwić, że nie miłuję, ponieważ Ty sam, Boże i Człowieku, umiłowałeś mię nie będąc miłowanym przeze mnie; istotnie nie było mnie, a Tyś mię stworzył. Wszystko to, co pragnę miłować, znajduję w Tobie... jeśli chcę kochać Boga, mam Twoje niewysłowione Bóstwo; jeśli chcę kochać człowieka, Ty jesteś człowiekiem... jeśli pragnę kochać Pana, Ty zapłaciłeś cenę Krwi swojej, wyciągając nas z niewoli grzechu. Ty jesteś Panem, Ojcem i Bratem naszym, dzięki swej łaskawości i niezmierzonej miłości! (św. Katarzyna ze Sieny).

O Boże, przez tajemnicę paschalną zostaliśmy w sakramencie chrztu pogrzebani wespół z Chrystusem w Jego śmierci, dozwól nam razem z Nim wkroczyć w nowe życie. Przyjmij więc odnowienie naszych przyrzeczeń chrztu świętego, w których niegdyś wyrzekliśmy się złego ducha i jego spraw, a teraz na nowo przyrzekamy służyć Tobie wiernie w świętym Kościele katolickim.
O Boże wszechmogący, Ojcze naszego Pana Jezusa Chrystusa, który udzielił nam odpuszczenia grzechów i odrodził nas z wody i Ducha Świętego, strzeż nas łaską swoją na życie wieczne (zob. Mszał Polski: Wigilia Paschalna).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Sob 23 23:04, 15 Kwi 2017    Temat postu:

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi. A potem Bóg rzekł: Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, rzekł: Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona. I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty. Potem Bóg rzekł: Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba! Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty. Potem Bóg rzekł: Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów! I stało się tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona. I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty. W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy [stworzeń]. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Nie 23 23:44, 16 Kwi 2017    Temat postu:

(Ps 118,24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(Mt 28,8-15)
Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.

Wobec cudu Zmartwychwstania doświadczamy bezradności. Zbyt wielka i niepojęta to rzecz: „zerwać więzy śmierci”. Można ulec pokusie szukania prostego wyjaśnienia tajemnicy pustego grobu. I tak, aż po dziś dzień, w zetknięciu z jego pustką jedni przez wiarę docierają do Zmartwychwstałego, inni zatrzymują się na progu tajemnicy. Kościół aż do końca czasów będzie powtarzał opowieść tych, którzy pusty grób zobaczyli, i na ich relacji będzie budował swoją wiarę.

o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Pon 23 23:02, 17 Kwi 2017    Temat postu:

(Ps 118,24)
Oto jest dzień, który Pan uczynił radujmy się w nim i weselmy.
(J 20,11-1Cool
Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy /tak/ płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu. Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział.

Kochać to być podatnym na zranienie, to smucić się, kiedy odchodzi ukochany. Zalać się łzami, gdy niemożliwe staje się ostatnie pożegnanie. Jakżeż więc zaskakujący i czuły jest gest Jezusa, gdy pyta przy pustym grobie zdezorientowaną Marię Magdalenę: „Czemu płaczesz? Kogo szukasz?”. W Chrystusie zmartwychwstałym Bóg wkracza w sam środek ludzkiego bólu i z niego wyprowadza. Po takim spotkaniu, będąc tak obdarowanym, nie można się już zatrzymać – trzeba biec, by o tym opowiedzieć innym.
o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Śro 2 02:38, 19 Kwi 2017    Temat postu:

(Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(Łk 24,13-35)
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Wiara potrzebuje odnowienia przez Boże słowo, by mogła w nas żyć, owocować radością i entuzjazmem. Droga do Emaus jest drogą Kościoła, który przypomina sobie smak Słowa i uczy się Zmartwychwstałego, tak by móc rozpoznać Go przy łamaniu chleba. Słowo i znak nieustannie prowadzą nas do Boga. Potrzebujemy komentarza do naszych codziennych zmagań, by we wnętrzu tego, co się dzieje, doświadczać działania Pana Boga, komunii z Nim.
o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Czw 0 00:44, 20 Kwi 2017    Temat postu:

(Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(Łk 24,35-4Cool
Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia? Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach. Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego.


Kolejne spotkanie w szkole wiary w Zmartwychwstałego. Tym razem Jezus pozwala uczniom przekonać się, że jest tą samą osobą, która wezwała ich, by poszli za Nim. Pozwala się dotknąć, prosi o kawałek ryby, rozmawia. Wchodzi w ich codzienność, przynosząc pokój, tak potrzeby po doświadczeniu krzyża. Umocnieni tym spotkaniem, już za chwilę w Jego imię będą czynić znaki i nauczać. Pewność wiary dojrzewa w spotkaniu ze zmartwychwstałym Chrystusem.

o. Tomasz Zamorski OP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Pią 2 02:08, 21 Kwi 2017    Temat postu:

(Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(J 21,1-14)
Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

Komentarz

Gdy wypaliły się idee, rozwiały nadzieje pokładane w Bogu albo w człowieku, powrót do dawnego sposobu życia jest czymś naturalnym. Uczniowie wrócili więc do łowienia ryb. A Jezus jeszcze raz staje na brzegu jeziora i tak jak dawniej prosi, żeby zarzucili sieci. Połów jest obfity - jak wtedy, gdy obiecał, że będą rybakami ludzi. Zmartwychwstały ożywia to wspomnienie, bowiem pierwsze wezwanie nie straciło mocy. Smak Zmartwychwstania dociera zawsze do najistotniejszych pragnień i wezwań.

o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Sob 5 05:05, 22 Kwi 2017    Temat postu:

(Ps 118,24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(Mk 16,9-15)
Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!

Komentarz

Do wiary dorastamy, uczymy się przyjmować jej tajemnice całym sercem i całym życiem. Jest to długotrwały proces dojrzewania i zmian. Pojawianie się Jezusa i Jego odchodzenie to element Bożej pedagogiki, która chroni Jego uczniów przed rutyną. A jednocześnie sprawia, że spotykają Go coraz bardziej wewnętrznie. Zmartwychwstanie staje się dla nich fundamentalnym odniesieniem i znakiem Bożej mocy, który pozwala im pójść z Ewangelią na krańce świata.

o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Sob 23 23:10, 22 Kwi 2017    Temat postu:

(J 20,29)
Uwierzyłeś Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

(J 20,19-31)
Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz /domu/ i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Komentarz

O Panie, obym nie był niedowiarkiem, lecz wierzącym! (J 20,27)

W Ewangelii św. Jana (20, 19-29), w opowiadaniu o Jezusie ukazującym się Apostołom w Wieczerniku, występują fakty o szczególnej doniosłości. W wieczór Zmartwychwstania Jezus, powierzywszy uczniom posłannictwo, jakie otrzymał od Ojca - "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam" - daje im Ducha Świętego. "Tchnął na nich i powiedział im: <We>". Nie było to udzielenie Ducha Świętego w sposób widzialny i publiczny jak w dzień Zielonych Świąt; jednak jest to fakt niezwykle znaczący, że w sam dzień Zmartwychwstania Jezus wylał na Apostołów swojego Ducha. Duch Święty okazuje się tutaj pierwszym darem Chrystusa zmartwychwstałego dla Kościoła w chwili, kiedy Pan go ustanawia i posyła, by kontynuował Jego misję na świecie. Udzielając Apostołom Ducha Świętego ustanawia pokutę, która z chrztem i Eucharystią jest sakramentem wybitnie wielkanocnym, skutecznym znakiem odpuszczenia grzechów i pojednania ludzi z Bogiem, jako owoc ofiary Chrystusa. Lecz Tomasz w ten wieczór był nieobecny, a kiedy powrócił, nie chciał uwierzyć, że Jezus zmartwychwstał: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę". Nie tylko chciał zobaczyć, lecz nawet włożyć rękę w miejsca ran. Jezus bierze go za słowo. "Po ośmiu dniach" powraca i mówi do niego: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce; podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Pan lituje się nad zaciętym w nieufności Apostołem i z niepojętą dobrocią daje mu dowody, jakich ów zuchwale żądał. Tomasz został pokonany, a jego niedowiarstwo zamienia się w gorący akt wiary: "Pan mój i Bóg mój!" Bezcenna nauka jest upomnieniem dla wierzących, aby się nie dziwili wątpliwościom i trudnościom bliźnich w wierze. Trzeba natomiast współczuć i wspierać modlitwą wątpiących i niewierzących, pamiętając, że "miłość Chrystusa... przynagla, aby wobec ludzi, którzy trwają w błędzie albo w niewiedzy co do spraw wiary, postępować z miłością, roztropnością i cierpliwością" (DWR 14).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Pon 0 00:07, 24 Kwi 2017    Temat postu:

(J 12,26)
Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

(J 12,24-26)
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.

Komentarz

Jest czas głoszenia, to znaczy opowiadania o Bogu i Jego dziełach, ale jest też czas dawania świadectwa. Wtedy głosiciel wypowiada najważniejsze i ostateczne słowo, którym jest jego własne życie. W świetle tego ostatniego nabiera znaczenia cała wcześniejsza droga i trud głoszenia. Ziarno obumiera i wydaje plon obfity. Świętując uroczystość św. Wojciecha (ok. 956-997), biskupa i męczennika, warto pamiętać, że nasza wiara to również owoc jego życia i męczeństwa.

o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Wto 2 02:44, 25 Kwi 2017    Temat postu:

(1 Kor 1,23-24)
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.

(Mk 16,15-20)
Jezus ukazawszy się Jedenastu rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.

Komentarz

Ewangelista ma dar zmieniania życia Jezusa w opowieść. Wtedy rzeczy najważniejsze - słowa, gesty i wydarzenia - mogą przetrwać. Odkrywamy w nich Jezusa i zbliżamy się do Niego. Z opowieścią Ewangelii Apostołowie wyruszyli na cały świat, by każdy, "kto uwierzy i przyjmie chrzest, był zbawiony". W ten sposób opowieść ta zmienia również nasze życie.

o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Wto 23 23:08, 25 Kwi 2017    Temat postu:

(J 3,16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

(J 3,16-21)
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.

Komentarz

Skoro Bóg posyła swojego anioła, by uwolnił Apostołów z więzienia... Skoro obiecuje, że "każdy, kto w Niego wierzy, będzie miał życie wieczne"... Skoro nie chce potępiać, ale zbawiać i prowadzić do światła - to jakże nie pójść za takim Bogiem i jak w Nim nie szukać ucieczki?

o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Czw 2 02:43, 27 Kwi 2017    Temat postu:

(J 20,29)
Uwierzyłeś, Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

(J 3,31-36)
Jezus powiedział do Nikodema: Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.

Komentarz

Prosimy w dzisiejszej liturgii o zdolność kosztowania owoców Paschy "w ciągu całego naszego życia". Tymi owocami są: przebaczenie grzechów, odnowienie sumienia, nadzieja na życie wieczne, radość wspólnoty, odkrycie Bożego ojcostwa, dar Ducha Świętego. Zauważmy przy tym, że Pascha dokonuje się nie tylko raz do roku, lecz za każdym razem, kiedy przeżywamy Boże tajemnice, przede wszystkim w Eucharystii.

o. Ryszard Wróbel OFMConv,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 31324
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Czw 23 23:39, 27 Kwi 2017    Temat postu:

(Mt 4,4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

(J 6,1-15)
Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili? A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? Jezus zatem rzekł: Każcie ludziom usiąść! A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

Komentarz

Dla wielu ludzi chrześcijaństwo stało się kłopotliwe, gdyż sprzeciwia się światu i jego mądrości. Na szczęście nie brakuje i tych, którzy odkryli, czym jest wiara w Chrystusa. Zobaczyli, że jest ona odpowiedzią na najgłębsze ludzkie potrzeby - nie tylko potrzebę chleba powszedniego, ale też chleba zrozumienia i bliskości. Dopóki więc chrześcijanie trwają przy Chrystusie, mają się czym dzielić i nie zabraknie im chleba, gdyż dając, nie tracą.

o. Tomasz Zamorski OP,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sprawy POLAKÓW Strona Główna -> Wiara Naszych Ojców Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 187, 188, 189  Następny
Strona 20 z 189

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin