sex za milion €

Peggy

Wstręt do siebie? Uczciwie zarobione pieniądze w sumie.
Tak moim zdaniem.
Chociaż część osób się ze mną nie zgodzi. I słusznie nawet:)

sindbad

aniu to nie chodzi o to czy to słusznie czy nie...zarobione to jest faktem..praca jak każda,a że dochodowa to to tyklko pozazdrościć..

Peggy

No ja się z tym zgadzam akurat. I powiem szczerze, że podziwiam te,które się zdecydują na taki krok. Bo ja nie wiem czy bym zdołała tak do końca się przemóc i zdecydować na to.

sindbad

traktując ten proceder zarabiania tych pieniędzy przedmiotowo nie miałbym żadnych no może większych oporów...podszedłbym do tego jak do normalnej pracy zarobkowej...wszycho..idę robię swoje i inkasuję zapłatę

adsenior

Nie wierzę, Panie Andrzeju, że jest Pan takim materialistą.

sindbad

niech pan uwierzy ze jestem...mogłem już w tamtym tygodniu sprzedać jedną z nieruchomości w polsce ale kupiec mi nie pasił i go spławiłem...to był szkop a ja nie to ze ich nie lubię ale polskiej ziemi nie sprzedam ,,okupantowi''

Peggy

Sprzedaż nieruchomości a seks za pieniądze to jednak jest różnica.
Ale mimo tego, że sama uważam się za materialistkę pewnie nie do końca poszłabym tak jak mówi Sindbad że idę i robię swoje. Dodatkowo kasuję. Bo praca musi mi pasować jeszcze.
A są ludzie, którym musiałabym niestety odmówić. A tym sposobem nie zarobiłabym za wiele.

sindbad

aniu sindbad już stary jest i mu praktycznie jest wszystko siora wno .więc moje rozumowanie zawsze będzie inne od młodzieży...reasumując jak to mówił mój śp.dziadek..,,doopa to nie mydło''

Peggy

no możliwe że względem wieku mamy inne poglądy na ten temat.Chociaz nie wiem czy bym za 20 lat zmieniła te. Może tak.

adsenior

sindbad

jestem na swój sposób...materializm mój ma wydzwięk rodzinny bo do grobu nic nie zabiorę ,więc to dzieci odziedziczą,,schedę''..
wracając do tematu zadałem kumplowi to pytanie i bez wahania odpowiedział ,,tak..czyli faceci to świnie..

Peggy

A z tym stwierdzeniem można się zgodzić nawet pomijając odpowiedź na takie pytanie:)

sindbad

aniu...
<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/zcnL2pfk38o" frameborder="0"></iframe>

Peggy

obejrzałabym chętnie, ale niestety nie mogę. Bo u mnie to wszystko nie odtwarza/
Obejrzę w innym czasie na innym komputerze. Teraz nie chce mi się przechodzić.

martin

42-wie minuta programu to nie duzo jak na resztę życia spieprzonego ,
to jest chore jeśli juz to dziób w kibel i milczeć , .
Zresztą w dzisiejszych czasach jeden partner -ka to " przestepstwo"