Bardzi śmieszna i bardzo prawdziwa historia..

eli88

Może nie każdy będzie się śmiał, bo jest to raczej czarny humor... ale ja o mało nie wpadłam pod samochód jadąc na rolkach, kiedy koleżanka opowiedziała mi tą historię Laughing

Przyszła teściowa mojej koleżanki wyjechała końcem zimy tego roku do Francji razem ze swoimi kumpelkami.. Jedna z nich w trakcie zjeżdżania na nartach poczuła, że bardzo, ale to bardzo chce jej się siku.. Stwierdziła, że albo się posika w kombinezon, albo zjedzie gdzieś na ubocze i załatwi to w naturze.. Niestety na tym odcinku niewiele było drzew.. Znalazła jednak ustronne miejsce, rozebrała kombinezon w dół, przykucnęła i zrobiła co trzeba. Zapomniała jednak wypiąć narty i... zjechała z prawie całego stoku ze spodniami spuszczonymi w dół...
Trafiła do szpitala z poważnym odmrożeniem wiadomych części ciała..
Chwile po niej przywieziono mężczyznę z kilkoma złamaniami.. również ze stoku.. Okazało się, że Pan zjeżdżając trafił w drzewo ponieważ zagapił się na niecodzienny widok Smile

Jaki to był widok oczywiście wszyscy już wiemy Wink

sindbad

śmieszna i zabawna sytuacja,ale wybacz eli że zapomniałem o twoich urodzinach z miesięcznym opóżnieniem składam ci zyczenia zdrowia i czego tam sobie zapragniesz...wybacz staremu sklerozę..

Pentryt

Już gdziesz wcześniej czytałem w necie o takiej historii.

eli88

Pentryt w takim razie dałam się komuś zrobić w bambuko...

Ale oto kolejna ze śmiesznych przygód (mam nadzieję, że będę potrafiła opisać ją dość zabawnie, bo jednak trzeba było to widzieć by móc się uśmiać tak jak ja to zrobiłam).
Była domówka.. godzina bardzo późna, wszyscy BAAAAAARDZO wypici... Kumpel postanowił pójść na stację benzynową po papierosy, a ja w poczuciu odpowiedzialności poszłam z nim, bo krok miał chwiejny.. a raczej powlekał już nogami tropem węża. Wchodzimy na stację (z którą mieszka po sąsiedzku)
-Papierosy proszę
-dowodzik proszę (kumpel młodo wygląda i była nowa pracownica na stacji Smile

)
-nie mam przy sobie dowodu
-to papierosów nie sprzedam
-nosz Qrwa.. tyle lat tu papierosy kupuję!!
-bardzo mi przykro
Odwrócił sie do mnie i z pijackim bełkotem i pijacko przymkniętymi oczami dał pieniądze pytając czy mam tu dowód.
-No mam.. papierosy poproszę
Pani skasowała papierosy i już mieliśmy odchodzić.. w tym momencie kolega wyciągnął obie ręce z kieszeni ze spodni i nadał nimi taki ruch jakby obracał rewolwerami, po czym "oddał strzały" palcami mówiąc
"hahahahaha pif paf głupia cipo"
Co zrobiła pracownica stacji...? Ja bym pewnie pijaka zbagatelizowała, albo coś odszczeknęła.. a ta.. Padła ze śmiechu i ja z resztą też tak samo jak pozostali ludzie znajdujący się na stacji Very Happy

Od tamtej pory w naszym najbliższym gronie znajomych jest to hasło roku, którego dośc przesadnie często ostatnio używamy w różnych sytuacjach gdy nikt nie słyszy Very Happy

adsenior

Brawo Pani Elżbietko, jak widzę Pani wpis wzbudził zainteresowanie!

Pentryt

No i pif, paf...
Zabawna historia. Smile