choroby popromienne

sindbad · Wysłany: Śro 21 21:32, 16 Mar 2011 Temat postu: choroby popromienne

wszyscy chyba wiedzą co sie dzieje w japoni,czy należy się bać ,,?

Annathema · Wysłany: Śro 21 21:35, 16 Mar 2011 Temat postu:

Niby to od nas daleko, ale licho wie jak się to będzie roznosić....

Jak wybuchł Czernobyl ganiałam po podwórku......

Pentryt · Wysłany: Czw 17 17:17, 17 Mar 2011 Temat postu:

Wesoło nie jest! Na razie sprawa promieniowania jest w trakcie rozwoju.
Sytuacja w Japonii nadal nie jest ustabilizowana.

sindbad · Wysłany: Sob 18 18:57, 19 Mar 2011 Temat postu:

wydawać by się mogło ze prawda jest zatajana,ale po co i dla jakich korzyści czy naród nauczony poprzez historię następstw promieniowania,nie ma odwagi prawdze spojrzeć w oczy....naukowcy są zgodni co do jednego napromieniowanie jest....ale dla jednych to norma a dla innych przekroczone normy...wiec dlaczego są takie rozbieżności w donoszeniach prasowych...

sindbad

czytałem w niedzielę o fokushimie i zagrożenia nie ma...jak ktoś myśli inaczej przedstawię fakty dotyczace tego że francuzi wyrzucili w atmosferę 3 razy tyle tego szajsu podczas prób jądrowych i jakoś wszyscy zdrowi...więc wspominając wcześniejsze medialne newsy -śmiać mi się chce jak manipulują opinią publiczną te psia jego mać media...

adsenior

Panie Andrzeju, pismaki byli i są podobni do sprzedajnych dziewek, ale czy tylko pismaki? Iluż z nas ma sprzedajne sumienie?

sindbad

promieniowanie ucichło ,,media milczą czyżby burza była wyolbrzymiona aby zadziałać na psychikę wypranych ...

adsenior

A może publika zastanowiła się, na jakim obszarze sejsmicznym leży Japonia a na jakim Europa?

sindbad

cofnijmy sie do roku 1932 i okrucieństwo jakie w mandzuri okazywali najwięksi zbrodniarze wobec ludzkości...a karą za takie dokonania była bezkarność,,,ot i amerykańska sprawiedliwość...
Po zakończeniu wojny Amerykanie nie mieli żadnych zahamowań przed nawiązaniem współpracy z japońskimi zbrodniarzami. Ich doświadczenie i wiedza okazały się bardzo cenne. W zamian za informacje wysyłane do Stanów Zjednoczonych z sygnaturą "dane medyczne" mogli liczyć na bezkarność. Wielu z nich dostało dobre posady w rodzinnym kraju. Doktor Hisato Yoshimura, ekspert od zamrażania, pracował potem na uniwersytecie, otrzymał medal od cesarza, a następnie został rektorem. Następca generała Ishii, generał Masaji Kitano, po wojnie pracował w japońskiej firmie farmaceutycznej, a później został nawet dyrektorem jednej z fabryk.

Sprawiedliwości uniknął też Ishii, który nie stanął przed tokijskim trybunałem zajmującym się osądzaniem zbrodni wojennych. Wyjechał prawdopodobnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie zatrudniono go w laboratoriach zajmujących się opracowywaniem broni biologicznej
[link widoczny dla zalogowanych]