domy uciech..

sindbad

co sądzicie o tym? czy lepiej je polikwidować czy opodatkować...to drugie wiaze się z legalizacją prostytucji... nawijam na ten temat bo wróciłem z kraju w którym ,,pszczółki'' są bzykane po kilkanaście razy dziennie i nie maja w sobie siły ani werwy a i wiek już jak na ten zawód -emerytalny...więc pytanie domy publiczne czy uliczne cichodajki...?

adsenior

Ja osobiście uważam, że należy nazywać rzeczy po imieniu, tzw."agencje towarzyskie" to są burdele i niech nie kryją się pod inną nazwa. Oczywiście nie mam nic przeciw ich istnieniu, maja klientów, to znaczy, że są potrzebne.

sindbad

tylko że nie płacą podatku od klienteli,prawie cały szmal idzie do kieszeni alfonsa a ,,pszczółka ''dostaje 10 no może 15 % z tego a do emerytury nie liczy sie jej nic a wiadomo w tym fachu szybko sie zużywa towar i wiek już emerytalny w tym zawodzie to 40 lat...legalizacja to podatki i składki ...jestem za

martin

Nigdy nie korzystałem i jestem pewien że nie skorzystam z usług ty pań